Transport publiczny w Brazylii

Opublikowano: 10.05.2015 o 6:03 przez mat w Brazylia, Latanie, Ogólne

Dla przybysza z Polski pierwsze spotkanie z problemem przemieszczania się po Brazylii może być co najmniej interesujące. Zdaję sobie sprawę, że w ciągu trzech tygodni poznałem temat bardzo pobieżnie, ale skoro nie wiem, to się wypowiem.

Taksówki
Po wylądowaniu w Rio, w godzinach wieczornych, zmęczeni podróżą i nieco zszokowani nagłą zmianą klimatu, uznaliśmy że najbezpieczniej będzie skorzystać z taksówki w drodze do naszego hostelu. Na lotnisku, już po przejściu kontroli, a przed wyjściem do hali przylotów, są po drodze stoiska/kantorki, gdzie można zamówić taksówkę która zawiezie nas pod wskazany adres i od razu zapłacić na miejscu w okienku. Taka taksówka będzie nieco droższa od taksówki z postoju (w naszym przypadku przejazd do Santa Teresa proponowano za 110 reali). Nie skorzystaliśmy z oferty, więc w hali przylotów od razu znaleźli się panowie proponujący zawiezienie pod wskazany adres – należy ich zignorować, tak jak na wielu lotniskach takie osoby nie są licencjowanymi taksówkarzami. Po wyjściu z terminala można od razu znaleźć postój taksówek – w Rio są one żółte i mają czerwone tablice rejestracyjne z białymi literami (prywatne samochody mają białe tablice z czarnymi literami). Taksówka z postoju zawiozła nas do Santa Teresa za 90 reali. Pewnie dałoby się taniej, nasz kierowca włączył taksometr dopiero gdzieś po drodze, pewnie żeby wykazać jakąś trasę, ale większości kwoty nie rozliczać oficjalnie. Zapewne widział że jesteśmy zmęczeni po podróży i nie za bardzo potrafimy się kłócić po portugalsku. Tak czy inaczej, uważam że taksówka zaraz po przylocie ma sens, przynajmniej nie trzeba się martwić poruszaniem się po obcym mieście.

Autobusy miejskie w Rio
Luksusowe linie 2xxx (Executivo)- jeżdżą na nich granatowe autokary, mają klimatyzację, wifi i pneumatyczne zawieszenie (przynajmniej takie napisy na nich się znajdują). Dla informacji, w Polsce autobusy bez pneumatycznego zawieszenia to Autosany H9, wprowadzone do produkcji w latach 70. XX wieku, oraz zabytkowe modele, reszta, w tym Ikarusy, Jelcze – Berliety i pochodne, ma już zawieszenie pneumatyczne. Linia 2018 jeździ z lotniska Galeao (GIG) przez dworzec autobusów dalekobieżnych (Rodoviaria Novo Rio), lotnisko Santos Dumont (SDU) dalej na południe, przez Botafogo, Copacabanę, Ipanemę, aż na Terminal Alvorada. Bilet dla jednej osoby w maju 2015 kosztował niecałe 15 reali.
Zwykłe autobusy miejskie (linie comum, ogólnie – te o numerach trzycyfrowych) – multum linii zewsząd – dowsząd, jeżdżą nawet w miarę często, ale ciężko jest znaleźć trasy autobusów, w niektórych dzielnicach są wyznaczone przystanki, ale i tak brak takich informacji jak to, o której godzinie spodziewać się jakiej linii. Osoby z Rio, zapytane o to, jaką linią dojechać w konkretne miejsce, mogą podawać całkiem różne numery – spodziewam się że to dlatego, że po prostu nauczyli się jednej linii, a inne są też i dla nich zagadką. Co ciekawe, linie autobusowe dosyć dobrze wyszukuje google maps, chociaż nie dają tylu opcji planowania trasy, co u nas jakdojade.pl. W Rio raczej nie ma wynalazków takich, jak bilety czasowe, stąd chyba ta olbrzymia liczba linii jeżdżących każdy po nieco innej trasie. Linie mogą mieć te same pętle, ale jedna linia może jechać tunelem, a inna jeździć naokoło zaliczając wszystkie korki po drodze. Poziom komfortu jest znikomy (technologicznie znakomita większość pojazdów przypomina raczej Jelcza Ogórka w unowocześnionej wersji, silnik z przodu, zawieszenie z ciężarówki, wysoka podłoga, trzeba wchodzić po schodkach, straszny hałas), wszystkie pojazdy są krótkie. Przegubowców brak chyba ze względu na sposób obsługi – kierowca jest od prowadzenia, ale w środku zawsze jest także konduktor, a wsiada się przednimi drzwiami. W przegubowcu pewnie potrzeba by było co najmniej dwóch konduktorów i nowego sposobu wsiadania. Po wejściu pasażerów do środka kierowca od razu rusza, tymczasem trzeba zapłacić konduktorowi za bilet, lub pokazać specjalną kartę miejską. Konduktor siedzi przy turnikiecie i dopiero po opłaceniu przejazdu odblokowuje przejście dalej. Przez turnikiet najlepiej przechodzić bokiem. Wszystkie przystanki są na żądanie – można nacisnąć guzik na poręczy, albo pociągnąć linkę biegnącą pod dachem autobusu. Należy być przygotowanym na to, że autobusy będą mocno przyspieszać, jeszcze mocniej hamować oraz czasem trąbić. Blokada przystankowa (system który pozwala otworzyć drzwi dopiero po zatrzymaniu pojazdu, a ruszyć dopiero po zamknięciu drzwi) jest czymś zupełnie nieznanym, więc lepiej trzymać się poręczy.

Metro w Rio
W Rio są dwie linie metra, mają częściowo wspólną trasę. Linia 1 oznaczona jest na czerwono, linia 2 – na zielono. Widziałem też budowę linii 4, w kierunku Leblon. Może to sugerować, że gdzieś również buduje się linia 3, ale takiej budowy już nie widziałem. Nie ma integracji taryfowej pomiędzy autobusami a metrem – w maju 2015 zwykłe autobusy kosztują 3,40 reala za przejazd, a metro – 5 lub 3,70 reala. 3,70 jest wtedy, gdy w automacie kupi się kartę do metra i doładuje określoną kwotą. Jest też coś takiego, jak Metro na Superficie, czyli metro na powierzchni. Są to zwykłe autobusy, ale z taryfą metra, kursujące na przedłużeniu istniejących linii metra. Chyba można przesiąść się z metra do takiego autobusu w ramach podróży na jednym bilecie, ale nie próbowałem i nie wiem jak to dokładnie działa. Jeśli tylko trasa pasuje, zdecydowanie wolałem wybrać metro od autobusu.

Autobusy miejskie poza Rio
Należy przyjąć że jest podobnie jak w zwykłych autobusach w Rio. Bywają różnice, na przykład wejście i konduktor mogą być z tyłu pojazdu, są też miasta, w których są wydzielone trasy autobusowe, płatność odbywa się przy wejściu na przystanek. W Foz do Iguacu jest to śmiesznie zorganizowane – w autobusie jeździ konduktor i sprzedaje bilety, ale autobusy kończą trasę na dworcu autobusów miejskich, Dworzec jest ogrodzony i dostać można się tam na dwa sposoby – albo przyjechać autobusem z miasta, albo zapłacić w stacjonarnej kasie i przejść przez turnikiet. Jeśli przyjechało się z miasta i nie wyszło poza teren dworca, można po wyjściu z autobusu wsiąść w następny bez płacenia za kolejny bilet.

Autobusy dalekobieżne
Wyjątkowy rodzaj autobusów, niewyposażony w turnikiety przy wejściu. Bilety są relatywnie drogie, komfort znośny, ale mam wrażenie że nie umywa się do organizacji i komfortu wśród podobnych przewoźników w Argentynie. Bilety trzeba kupować z wyprzedzeniem w kasie, do kupna biletu potrzebny jest również paszport podróżnego. W kasie mogą pokazywać o której godzinie autobus dojedzie na miejsce, ale nie należy temu wierzyć. Kiedy jechaliśmy z Ouro Preto do Belo Horizonte, autobus przyjechał na miejsce ponad 2h po rozkładowym czasie, przez co uciekł nam następny autobus stamtąd. Na dworcu w Belo Horizonte dowiedzieliśmy się, że ten kurs zawsze trafia na takie korki przy wjeździe i zawsze o takiej porze przyjeżdża. Gdyby kasjerka powiedziała nam, że może być taki problem, pojechalibyśmy wcześniejszym kursem.
Nocą w autobusach dalekobieżnych bywa całkiem zimno, więc dobrze wziąć ze sobą ciepłe ubranie, zwłaszcza że kierowcy ignorują prośby pasażerów o zmianę ustawień klimatyzacji. Podczas jazdy za dnia można się spodziewać postojów co jakiś czas – a to na śniadanie, a to na obiad, a to żeby zatankować pojazd czy zmienić kierowcę. Posiłki można zjeść w specjalnych restauracjach przy drodze (oczywiście nie są wliczone w cenę biletu). Kierowcy mało sobie robią z tego, żeby spróbować dojechać na czas na miejsce.

Samoloty
Brazylia to duży kraj i podróże lotnicze są całkiem popularne. Jeśli znamy dobrze trasę podróży, lepiej jest spróbować z wyprzedzeniem zarezerwować sobie loty – będą niewiele droższe od podróży autokarem, ale przynajmniej będzie szybko i dosyć wygodnie.

Musisz się zalogować aby móc komentować.