Bilety na samolot były dużo tańsze w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, więc korzystamy z tego i lecimy z patagońskiego Bariloche do Salty na północy Argentyny. Pierwsze zdzwienie to nasz Uber na lotnisko – kierowca przejeżdża obok nas, jedzie dalej, aż w końcu zatrzymuje się przecznicę dalej. Po chwili dostaję od niego wiadomość że się […]
Archiwum kategorii ‘Latanie’
Lotnicze niespodzianki
Opublikowano: 16.01.2024 o 21:14 przez mat w Argentyna, Latanie, Naokoło świata, Patagonia7 grudnia zaczynamy od szybkiej wizyty w hotelowej saunie, jeszcze przed wymeldowaniem się. Dodaje nam to energii na resztę bardzo długiego dnia. Jedziemy do Auckland, miasto zwiedzamy głównie patrząc przez okna samochodu. Oglądamy park otaczający jedno z muzeów, a na koniec wizyta w centrum handlowym, w którym znajduje się sklep z pamiątkami tworzonymi przez miejscowych […]
Bardzo długa podróż naokoło świata
Opublikowano: 24.12.2023 o 2:17 przez mat w Latanie, Naokoło świata, Nowa Zelandia22 listopada 2023 jeszcze przed świtem opuszczamy hostel w centrum Sydney i jedziemy na lotnisko. Tam musimy sami odprawić siebie i nasz bagaż w specjalnym urządzeniu, ale mamy z tym pewne problemy. Przychodzi nam z pomocą przemiła pani, która właśnie szkoli dwie nowe pracownice – przy okazji my też uczymy się jak działa system w […]
Warszawa – Stambuł – Singapur
Opublikowano: 23.12.2023 o 23:14 przez mat w Azja, Latanie, Naokoło świataPodróż zaczęliśmy lotem do Stambułu. Bardzo dawno nie wylatywałem w tę stronę – na południe z Polski prawie zawsze jeździłem samochodem. Początek trasy z grubsza się zgadza, nawet kraj opuściliśmy przelatując mniej więcej nad przełęczą Dukielską (a może akurat lecieliśmy nad Radocyną?). Miło że dostaliśmy miejsca przy oknie – patrzenie się na świat z wysokości […]
Pisanie bloga nie jest zbyt popularną czynnością – przez ostatnie lata było tutaj bardzo cicho. Czasem nawet miałem ochotę coś napisać – ale bardzo brakowało mi na to czasu podczas naszych podróży urlopowych, zwłaszcza takich, gdzie wiele godzin spędzałem za kierownicą. Zdecydowanie lepiej było się wyspać, porozmawiać ze spotkanymi ludźmi, niż siedzieć wieczorami przy komputerze […]
Transport publiczny w Brazylii
Opublikowano: 10.05.2015 o 6:03 przez mat w Brazylia, Latanie, OgólneDla przybysza z Polski pierwsze spotkanie z problemem przemieszczania się po Brazylii może być co najmniej interesujące. Zdaję sobie sprawę, że w ciągu trzech tygodni poznałem temat bardzo pobieżnie, ale skoro nie wiem, to się wypowiem. Taksówki Po wylądowaniu w Rio, w godzinach wieczornych, zmęczeni podróżą i nieco zszokowani nagłą zmianą klimatu, uznaliśmy że najbezpieczniej […]
Jeszcze nie wodospady, ale też mokro
Opublikowano: 30.04.2015 o 1:16 przez mat w Argentyna, Brazylia, LataniePuerto Iguazu, dużo deszczu, kolibry i inne egzotyczne zwierzęta
Brazylia i okolice
Opublikowano: 24.04.2015 o 5:08 przez mat w Argentyna, Brazylia, Latanie, Rękopis znaleziony w plecakuOstatnie dni przed urlopem minęły nadzwyczaj szybko. Kiedy kupuje się bilety w daleką podróż z wyprzedzeniem ponad trzech miesięcy, ma się wrażenie że to jeszcze mnóstwo czasu. To wrażenie się utrzymuje niebezpiecznie długo, wciąż jest lista codziennych czynności do wykonania, a podróż jest tematem zupełnie odległym. Od czasu do czasu można sobie przypomnieć żeby coś sprawdzić, może zarezerwować nocleg zaraz po przylocie, ale potem znów wraca się w codzienne sprawy. Potem nagle okazuje się że zostały ledwo dwa tygodnie do odlotu i trzeba szybko załatwiać wszystko jednocześnie – szczepienia, kupowanie przewodnika, lista rzeczy do zapakowania.
Dzisiaj bardzo długi dzień. Obudziłem się jakieś 10h temu, przed 8 rano, dokończyłem pakowanie i przed 10 pożegnałem się z niesamowicie przyjaznymi Noeline, Heather i Rodem w Altamont Lodge w Wanaka. Potem droga do Queenstown przez Crown Range Summit Pass – najwyższą utwardzoną drogę w Nowej Zelandii. W ruchu lewostronnym też fajnie się jeździ przez […]
Podobno dobrze zapisywać wrażenia – bo bardzo łatwo zapomnieć. Przyleciałem dwa dni temu z San Francisco do Nowej Zelandii. W ten sposób wymazałem sobie z życiorysu 25 listopada 2013 – wsiadłem w samolot wieczorem, 24 listopada, a po 13 godzinach lotu wylądowałem rano, 26 listopada. W samolocie, chyba jeszcze w niedzielę wieczór, obejrzałem fabularyzowany dokument […]