Bilety na samolot były dużo tańsze w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, więc korzystamy z tego i lecimy z patagońskiego Bariloche do Salty na północy Argentyny. Pierwsze zdzwienie to nasz Uber na lotnisko – kierowca przejeżdża obok nas, jedzie dalej, aż w końcu zatrzymuje się przecznicę dalej. Po chwili dostaję od niego wiadomość że się […]
Archiwum kategorii ‘Patagonia’
Lotnicze niespodzianki
Opublikowano: 16.01.2024 o 21:14 przez mat w Argentyna, Latanie, Naokoło świata, PatagoniaSan Carlos de Bariloche
Opublikowano: 12.01.2024 o 1:19 przez mat w Argentyna, Naokoło świata, PatagoniaPrzyjeżdżamy do Bariloche bez sprecyzowanych planów na pobyt w tym mieście, a tym bardziej na dalszą podróż. Wiemy tylko tyle, że mieszkanie mamy wynajęte do pierwszego dnia świąt. 23 grudnia zaczynamy od zrobienia prania – bardzo fajnie, że w mieszkaniu jest pralka, ale byłoby jeszcze fajniej, gdyby suszarka na pranie była na tyle duża, żeby […]
Patataj przez patagońską pustać
Opublikowano: 11.01.2024 o 21:03 przez mat w Argentyna, Naokoło świata, PatagoniaPatagonia jest duża, a nawet jeszcze większa. Naszym kolejnym celem jest miasto San Carlos de Bariloche, leżące daleko na północ od El Chaltén, które przecież nie znajduje się całkiem na południu Patagonii. Przed nami ponad doba w podróży. 21 grudnia dosyć leniwie spędzamy poranek, zostawiamy bagaż w hotelu w schowku pod schodami (coś wspomniałem o […]
Dosyć trudno ustalić nam plan na następne dni – początkowo planujemy jechać bezpośrednio do Bariloche, ale po długich przemyśleniach postanawiamy zatrzymać się jeszcze po drodze w El Chaltén. 18 grudnia zaczynamy od kilku godzin w autobusie, potem na miejscu obiad, spacer do hotelu (na szczęście El Chaltén jest dużo mniejszą miejscowością od El Calafate), a […]
Lodowiec Perito Moreno
Opublikowano: 9.01.2024 o 2:12 przez mat w Argentyna, Naokoło świata, Patagonia17 grudnia o 9 rano przyjeżdża po nas autobus z wycieczką. Świetny przewodnik całą drogę opowiada o parku narodowym, o lodowcu Perito Moreno, o tym, kim był sam Perito Moreno, w końcu wjeżdżamy do parku. Bilety do parku jeszcze nie zdążyły zdrożeć po dewaluacji peso, więc sam wstęp do parku kosztuje nas mniej, niż czytaliśmy […]
Argentyńskie początki
Opublikowano: 7.01.2024 o 1:12 przez mat w Argentyna, Chile, Naokoło świata, Patagonia15 grudnia budzimy się wpół do szóstej, zbieramy rzeczy, kot już miauczy za drzwiami i domaga się głaskania, głaszczemy kota, szybki spacer na dworzec, jest szósta z minutami, więc kupujemy jeszcze przekąski i napoje na podróż, oddajemy nasze plecaki do bagażnika, zajmujemy miejsca i ruszamy w drogę do Argentyny. Pierwszy przystanek to chilijski punkt graniczny […]
14 grudnia, ostatni dzień naszego obozu wędrownego to poranna pobudka, zwijanie namiotu, oraz przepakowanie się – do jednego plecaka wkładamy same ciężkie rzeczy, w drugim zostają rzeczy na wycieczkę na lekko – ciepłe ubrania, przekąski, itp. Chwilę potem ciężki plecak zostawiamy w przechowalni w pobliskim schronisku i idziemy do Base de Torres, skąd podobno jest […]
Wicher silne drzewa głaszcze, hej!
Opublikowano: 7.01.2024 o 0:01 przez mat w Chile, Naokoło świata, PatagoniaTrzeci dzień – 12 grudnia – mija pod znakiem jeszcze silniejszego wiatru niż w poprzednich dniach. Rano nawet pomaga, bo namiot błyskawicznie wysycha po nocnych deszczach, później jednak nie dość że wiatr się wzmaga, to pomimo tego, że kierunek z grubsza się zgadza, to trochę nami rzuca, kiedy idziemy z plecakami. Kiedy rezerwowałem miejsca noclegowe […]
Drugi dzień obozu wędrownego
Opublikowano: 6.01.2024 o 23:47 przez mat w Chile, Naokoło świata, PatagoniaKolejny dzień, 11 grudnia, to droga tym samym szlakiem co wczoraj, ale w przeciwną stronę. Zaczynamy od śniadania w postaci chińskiej zupki, a zaraz po niej robimy jeszcze herbatę z reszty ugotowanej wody. We wszystkich schroniskach i campingach widzimy napisy, że woda z kranu jest zdatna do picia, więc napełniamy też butelki na drogę. Tutejsza […]
Autobusem, promem i piechotą
Opublikowano: 6.01.2024 o 19:17 przez mat w Chile, Naokoło świata, Patagonia10 grudnia budzimy się o absurdalnie wczesnej porze, ale przynajmniej możemy potwierdzić że latem jest tu widno dobrze przed szóstą. Pobliska cukiernia otwiera się równo o szóstej, więc jemy tam śniadanie, wracamy do domu po plecaki, zostawiamy klucze i idziemy na dworzec autobusowy. Mamy bardzo dobre połączenie. Przy peronie stoi autobus odjeżdżający o 7.05, obok […]